Zmień myślenie...
Inwestuj Inaczej
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, jak to jest nie tylko obserwować zmieniający się świat, ale również go aktywnie kształtować? Stoimy na progu nowej ery, w której technologie przekształcają naszą codzienność w sposób tak szybki, że aż trudno za tym nadążyć. I to nie jest odległa przyszłość – to dzieje się tu i teraz. Najlepsze jest to, że każdy z nas może stać się częścią tej rewolucji.
Każdy, kto miał kiedykolwiek okazję oglądać mecz baseballu, zna to niesamowite uczucie, kiedy pałkarz trafia piłkę i wykonuje uderzenie typu home run. Piłka leci wtedy wysoko i daleko poza granice boiska, a zawodnik spokojnie okrąża wszystkie bazy. Ten moment decyduje o wyniku meczu i jest uwielbiany przez wszystkich kibiców oraz samych zawodników.
W sporcie zawodowym, podobnie jak w inwestowaniu, nie liczy się ilość podjętych prób, ale skuteczność działania w kilku kluczowych momentach. Nie wiem, czy wiecie, ale niewielki margines sukcesu może przynieść Wam wspaniałe rezultaty. Aby dobrze to zrozumieć, wystarczy przyjrzeć się wielkiej legendzie baseballu – Tedowi Williamsowi.
W inwestowaniu w spółki nowoczesnych technologii kluczową rolę odgrywa wybór odpowiednich firm do portfela. Rynki nowoczesnych technologii są niezwykle dynamiczne, a różne spółki obecne na tym rynku prezentują odmienny potencjał i stopień ryzyka z nim związany. Ostateczny zaś sukces inwestora zależy w dużej mierze od tego, czy umiejętnie wyselekcjonuje spółki, które rzeczywiście mają szansę osiągnąć sukces rynkowy i przynosić w określonej perspektywie oczekiwane zyski.
Jeżeli zamierzacie inwestować w spółki nowoczesnych technologii, powinniście przede wszystkim zrozumieć, czym jest i jak działa „efekt motyla”. Powinniście zrozumieć, co robić, a czego unikać, aby nie wpaść w kłopoty, inwestując na tym segmencie rynku. Rynek nowych technologii jest bowiem pełen różnych firm, z których większość nie osiągnie nigdy żadnego doniosłego sukcesu rynkowego.
Inwestowanie w młode, innowacyjne spółki technologiczne to jedna z najbardziej kontrowersyjnych, ale i najbardziej obiecujących strategii na rynku kapitałowym. Większość inwestorów trzyma się od niej z daleka, wybierając bezpieczne, utarte ścieżki i dojrzałe firmy, które osiągnęły już szczyt swoich możliwości. Ale czy naprawdę warto zadowalać się resztkami?
Kiedy zastanawiam się nad inwestowaniem w segmenty rynku nieefektywnego, na myśl przychodzi mi słynna scena z filmu Pretty Woman, gdzie Richard Gere, jako bezwzględny biznesmen, kupuje firmy będące na skraju bankructwa, by je rozebrać na części i sprzedać z zyskiem. W rzeczywistości Warren Buffett mógłby być uznany za bohatera podobnej historii, ale z jedną kluczową różnicą – od fikcyjnego Edwarda Lewisa diametralnie różni go etyczne podejście do inwestowania.
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, dlaczego większość ludzi nie jest w stanie zbić majątku na giełdzie, mimo że wszyscy grają na tym samym rynku? Powód jest prosty – oni podążają za tłumem, łudząc się, że kupowanie tego, co popularne, przyniesie im sukces.
Zmień myślenie...
Inwestuj Inaczej