obserwuj mnie

Kamień filozoficzny

Przez całe wieki alchemicy marzyli o odkryciu legendarnego kamienia filozoficznego – substancji zdolnej przemieniać bezwartościowe metale w czyste złoto oraz zapewniającej nieśmiertelność. Ich laboratoria wypełnione były zwojami pergaminów, kolbami probówek, dymem i wiarą w to, że gdzieś istnieje sekret absolutnej transformacji. Dziś na rynku spółek nowoczesnych technologii rolę tych dawnych alchemików przejęli inwestorzy. Równie zafascynowani, równie zdeterminowani, ale znacznie bardziej świadomi, przemierzają rynek w poszukiwaniu spółek, których innowacje mogą okazać się przełomowe – takich, które mogą zmienić nie tylko całe branże, ale i losy całych sektorów nowoczesnej gospodarki.

Tyle że ten rynek, podobnie jak kiedyś stół alchemika, pełen jest substancji tylko z pozoru mających rzeczywisty potencjał. Wśród obietnic przełomu i zmiany świata na lepszy większość projektów okazuje się zwykłą wydmuszką – dobrze opakowaną, lecz pozbawioną odpowiedniego potencjału. Dlatego właśnie potrzebujecie precyzyjnego i jednoznacznego zestawu kryteriów, które pomogą Wam ocenić, czy dana technologia faktycznie może mieć wartość, czy tylko udaje kamień filozoficzny, który ma zamienić pospolity metal w cenny kruszec.

Dziś pokażę Wam, jak rozpoznać prawdziwe innowacje technologiczne, które mogą mieć rzeczywisty potencjał. Przedstawię Wam pierwsze istotne kryteria oceny wartości projektu od strony technologicznej. Dzięki temu zyskacie zdolność rozpoznawania potencjalnie przełomowych rozwiązań, jak również pewną przewagę nad samym rynkiem – a ta, jak wiecie, jest w inwestowaniu na wagę prawdziwego złota.

Trzy krytyczne parametry oceny technologii (flaga „Charlie”)

W ekosystemie nowych technologii prawdziwe innowacje nie powstają na skutek przypadkowego przypływu olśnienia, genialnego pomysłu spisanego w pośpiechu na kolanie czy modnego hasła zawartego w prezentacji. Jej źródłem są unikalne zasoby – rzadkie, trudne do zdobycia i niemożliwe do szybkiego skopiowania elementy, które stają się filarem przewagi konkurencyjnej każdej firmy nowych technologii.

To właśnie unikalne zasoby stanowią fundament przełomowych rozwiązań. I nie chodzi tu wyłącznie o oryginalny pomysł określony przeze mnie barwną metaforą kamienia filozoficznego. Mówimy o trzech filarach, które realnie przesądzają o tym, czy projekt ma szansę przerodzić się w coś wielkiego, czy też okaże się jedynie kolejną wersją już istniejącego rozwiązania.

1. Potwierdzenie funkcjonalności danej technologii w literaturze naukowej, popartej przez autorytety z danej dziedziny

Prawdziwa innowacja opiera się na wiedzy. I to tej zweryfikowanej, zrecenzowanej i opublikowanej w renomowanych źródłach naukowych. Jeśli technologia, którą przedstawia spółka, nie została opisana w literaturze naukowej, nie została potwierdzona w eksperymentach lub nie posiada podstaw teoretycznych akceptowanych przez środowisko badawcze, to… mówimy o idei, a nie o produkcie. 

Aby rozpoznać, czy macie do czynienia z produktem czy z ideą, zadajcie spółce proste pytania:

Oczywiście – nie każda technologia musi mieć dziesiątki publikacji i doktoratów, ale powinna mieć swoje naukowe uzasadnienie i być zgodna z aktualną wiedzą.

Jeśli istnieje w tym zakresie wyraźna luka, oznacza to pojawienie się flagi krytycznej „Charlie” – jednoznacznego sygnału do zakończenia Waszej dalszej analizy i porzucenia myśli o inwestowaniu w to przedsięwzięcie.

2. Złoty standard rynkowy

W świadomości użytkowników istniejących produktów lub technologii istnieje tzw. złoty standard rynkowy – technologia referencyjna dla całego szerokiego rynku, którą użytkownicy uważają za najlepszą w swojej klasie. To właśnie do tego standardu klienci będą porównywać i odnosić każdy nowo pojawiający się na rynku produkt lub technologię. Jeśli spółka chce odnieść sukces rynkowy, powinna oferować produkt, który działa w szerokim obszarze działania złotego standardu rynkowego lub dodatkowo go rozbudowywać. Nawet najlepsza technologia, która łamie istniejący paradygmat tego standardu, nie jest tym, czego szukacie, ponieważ może ona nie mieć wystarczającego potencjału do odniesienia istotnego sukcesu rynkowego. 

Aby prawidłowo ocenić ten parametr, musicie zadać kilka kluczowych pytań:

Jeżeli na którekolwiek z tych pytań odpowiedź brzmi „nie” albo odpowiedzi są niejednoznaczne – może oznaczać to brak dopasowania technologii do złotego standardu rynkowego. W takim przypadku oznaczacie projekt flagą krytyczną „Charlie” i kończycie dalszą analizę, ponieważ istnieje duże ryzyko, że inwestowanie w produkt lub technologię spoza złotego standardu rynkowego nie zapewni Wam odpowiednich zwrotów na zainwestowanym kapitale.

3. Dostęp do kluczowych zasobów, komponentów lub danych

Wielu inwestorów koncentruje się wyłącznie na technologii, zapominając, że bez dostępu do istotnych zasobów, komponentów lub danych nawet najlepsze projekty zostaną zatrzymane w rozwoju na poziomie produkcji lub skalowania ich sprzedaży.

W związku z tym sprawdźcie, czy spółka będzie miała na różnych etapach swojego rozwoju:

Jeśli odpowiedź na choć jedno z tych pytań brzmi „nie” lub „do końca nie wiadomo” – oznacza to pojawienie się flagi krytycznej „Charlie”. Nawet najlepsza technologia bez fizycznej możliwości jej wytworzenia lub skalowania produkcji nie przyniesie nigdy odpowiedniego zwrotu inwestorom, którzy powierzyli danej spółce swoje środki na jej rozwój.

W tej części analizy nie szukacie obietnic – szukacie dowodów. I nie robicie tego, żeby się zachwycić. Robicie to po to, by na chłodno ocenić, czy dana spółka, którą analizujecie, ma rzeczywiście w swoich rękach coś wartościowego.

Cztery pozostałe parametry oceny technologii (flagi „Alfa” i „Bravo”)

Na rynku młodych spółek technologicznych niemal każda prezentacja zaczyna się od hasła: „Nasza technologia jest przełomowa”. Problem w tym, że to zdanie stało się równie puste, jak „Jesteśmy najlepsi w swojej klasie” w ogłoszeniach reklamowych. Dlatego, zamiast ufać pustym sloganom, inwestorzy powinni sięgnąć po konkrety – po precyzyjny zestaw kryteriów, które pozwolą oddzielić prawdziwe innowacje od marketingowego przekazu.

Poniżej przedstawiam Wam kolejne cztery parametry, które pomogą Wam ocenić, czy dana technologia lub produkt rzeczywiście mogą być uznana za przełomowe. To swoisty filtr, przez który warto przepuścić każdą analizowaną spółkę.

1. Stopień innowacyjności

Czy technologia rozwiązuje problem w sposób zupełnie nowy, czy jedynie usprawnia znane już podejścia? Prawdziwe innowacje to nie zwykły lifting obecnych na rynku rozwiązań, ale przełom – nowa droga. Spółki, które tylko lekko ulepszają istniejące rozwiązania, rzadko budują trwałą przewagę rynkową. Natomiast te, które tworzą coś zupełnie nowego lub przełomowego, mają szansę zrewolucjonizować całe branże czy sektory gospodarki.

2. Skalowalność technologii

Czy technologia może zostać przeskalowana z fazy prototypu do produkcji masowej bez utraty jakości i gwałtownego wzrostu kosztów jej wytworzenia? To jeden z najczęściej ignorowanych aspektów. Skalowalność produkcji to nie tylko kwestia mocy produkcyjnej, ale również stabilności procesów, dostępności komponentów i utrzymania jakości na każdym etapie. Bez tego nawet najbardziej obiecujący projekt może utknąć w laboratorium bez możliwości wejścia na szeroki rynek.

3. Dywersyfikacja ryzyka produktowego

Czy liczba rozwijanych projektów mieści się w przedziale od dwóch do maksymalnie pięciu? Kolejny kluczowy aspekt, który powinniście zweryfikować, to równowaga w liczbie projektów realizowanych równolegle przez spółkę. Młode firmy technologiczne często popełniają błąd polegający na prowadzeniu zbyt wielu projektów naraz. Rozprasza to ich zasoby, zwiększa ryzyko operacyjne oraz osłabia koncentrację na najważniejszych, najbardziej wartościowych inicjatywach. Z kolei realizacja tylko jednego projektu drastycznie zwiększa ryzyko, ponieważ jakikolwiek problem z jego wdrożeniem może doprowadzić do upadku całej firmy.

4. Potencjał adaptacji technologii do zmian rynkowych

Ostatnim ważnym aspekt, który powinniście ocenić, jest zdolność technologii lub produktu do szybkiego i efektywnego dostosowywania się do dynamicznych zmian rynkowych, które są naturalną częścią rzeczywistości młodych spółek technologicznych. Sprawdźcie też, czy sama firma posiada już doświadczenia w dynamicznej adaptacji technologicznej do zmieniających się warunków.

Każda z wymienionych powyżej czterech cech powie Wam coś istotnego o rozwijanej technologii, którą widzicie przed sobą. Żadna pojedynczo nie przesądza o jej sukcesie lub porażce, ale dopiero ich wspólna analiza tworzy pełen obraz jej wartości. 

Jeśli w tych czterech obszarach będą dominować flagi zielone, oznacza to, że macie do czynienia z projektem o dużym potencjale. Jeśli jednak większość punktów wskazuje na flagi czerwone – to oznaka, że technologia jest niewystarczająco dobra lub nie jest prawdopodobnie przełomowa. Taki projekt nie ma dużych szans, aby stać się inwestycyjnym kamieniem filozoficznym – a właśnie takich wyjątkowych technologii powinniście tylko szukać.

Odnalezienie inwestycyjnego kamienia filozoficznego w świecie spółek nowych technologii to nie kwestia szczęścia, intuicji bądź ślepej wiary w charyzmę założycieli. Szukanie go jest procesem, który wymaga precyzji, wiedzy, dyscypliny i zestawu konkretnych narzędzi – takich jak przedstawione przeze mnie powyżej trzy krytyczne oraz cztery kluczowe parametry oceny przełomowości danej technologii. To one pozwolą Wam odróżnić przełomowe innowacje od wtórnych rozwiązań ładnie opakowanych w modne słowa. Waszym zadaniem jako inwestorów jest nie dać się porwać narracji o „rewolucji technologicznej”, ale metodycznie ocenić, czy za tymi hasłami rzeczywiście kryje się unikalna technologia.

To właśnie w tym miejscu teoria zamienia się w praktykę – a zielone i czerwone flagi stają się cichym, lecz jednoznacznym doradcą w Waszym procesie inwestycyjnym.

Gdy już znajdziecie w końcu produkt lub technologię, która wykazuje realny potencjał technologiczny, należy sprawdzić drugi istotny parametr – parametr bezpieczeństwa. Jak zbudować wokół takiej technologii solidny mur obronny, który skutecznie powstrzyma globalną konkurencję? Jak sprawdzić, czy dana spółka potrafi zbudować trwały i odporny na ataki zamek warowny? O tym opowiem Wam już następnym razem.

Chcesz wiedzieć więcej?

Zmień myślenie...

Inwestuj Inaczej

facebook youtube linkedin