
Jak myślicie: czy innowacje technologiczne powstają wyłącznie w Dolinie Krzemowej i innych światowych centrach innowacji? W naszej części świata pokutuje głęboko zakorzenione poczucie bycia dzieckiem gorszego Boga, czyli przeświadczenie, iż gdzieś tam daleko, poza naszym horyzontem wszystko zdaje się znacznie lepsze, bardziej nowoczesne i bardziej zaawansowane technologicznie. A to niezupełnie prawda. Rzeczywistość bowiem przy bliższym poznaniu pokazuje nam, że młode, dynamiczne spółki o ogromnym potencjale często powstają w miejscach, które na pierwszy rzut oka wydają się niepozorne – w lokalnym inkubatorze przedsiębiorczości, na prowincjonalnym uniwersytecie czy nawet w przysłowiowym garażu u Waszego sąsiada.
Ciekawe okazje inwestycyjne bywają dosłownie na wyciągnięcie ręki. Dlaczego jednak tak często je pomijamy? Winne są właśnie te głęboko zakorzenione stereotypy, które każą nam wierzyć w wyższość zagranicznych ekosystemów – takich jak Dolina Krzemowa, Shenzhen, Singapur czy Tel Awiw – oraz brak znajomości naszego lokalnego rynku. To, co bliskie, często wydaje się mniej interesujące, mniej wartościowe, mniej „globalne”. Ten sposób myślenia dobrze ilustruje popularne powiedzenie o trawie, która zawsze jest bardziej zielona u sąsiada.
Tymczasem lokalne rynki mają niezaprzeczalne atuty. Polskie środowisko startupowe rozwija się dynamicznie, kreując zarówno wyjątkowych specjalistów, jak i przełomowe rozwiązania technologiczne. Miasta takie jak Warszawa, Wrocław, Kraków, Toruń, Lublin czy Trójmiasto stają się centrami innowacji, których wpływ coraz bardziej widoczny jest na międzynarodowej scenie wysokich technologii. Niestety, stereotypy oraz brak wsparcia systemowego często sprawiają, że potencjał rodzimych innowatorów jest niedostrzegany i marnowany.
Dziś spróbuję Was przekonać, że warto skierować swoją uwagę na lokalny rynek. Pokażę Wam, jakie korzyści niesie ze sobą inwestowanie blisko Waszego domu i w jaki sposób takie podejście może stać się fundamentem długoterminowego sukcesu inwestycyjnego. Dowiecie się, jak odkrywanie lokalnego podwórka może nie tylko przynieść wymierne korzyści finansowe, ale także przyczynić się do rozwoju gospodarczego Waszego najbliższego otoczenia. Może się okazać, że przełomowe technologie powstają bliżej, niż przypuszczacie – wystarczy nauczyć się je odkrywać.
Dlaczego inwestorzy patrzą na rynki zagraniczne?

Globalne centra innowacji od lat uchodzą za kolebki przełomowych technologii i najbardziej obiecujących młodych firm technologicznych. Inwestorzy z całego świata kierują swoje spojrzenia na Dolinę Krzemową czy Shenzhen, wierząc, że to właśnie w tych miejscach bije serce światowego postępu technologicznego. Co tak naprawdę sprawia, że rynki te cieszą się taką renomą?
To przede wszystkim efekt medialny. Międzynarodowe raporty, prestiżowe rankingi start-upów i anglojęzyczne media technologiczne konsekwentnie promują sukcesy gigantów takich jak Google, Amazon, Alibaba czy BYD. Historie ich sukcesów budują przekonanie, że przełomowe technologie są synonimem globalnych „hubów technologicznych”. Kiedy słyszycie o kolejnym jednorożcu, intuicyjnie zakładacie, że pochodzi on właśnie z tych regionów.
Nie bez znaczenia jest również infrastruktura i skala wsparcia, jaką oferują globalne centra innowacji. Fundusze venture capital dysponujące miliardami dolarów, doświadczone zespoły akceleratorów biznesu, wyspecjalizowana i doświadczona kadra zarządcza oraz dostęp do najnowszych technologii tworzą ekosystem, który przyciąga uwagę globalnych inwestorów. To środowisko wydaje się idealne do wspierania młodych firm i oferuje znacznie większe szanse dynamicznego rozwoju niż mniej rozwinięte rynki lokalne.
Skupiając się jednak wyłącznie na odległych rynkach, inwestorzy mogą przeoczyć lokalnych twórców przełomowych technologii – obiecujące firmy rozwijające własne innowacje w ciszy, z dala od świateł wielkiego miasta. Paradoksalnie to właśnie te niedoceniane spółki mogą w przyszłości zaoferować unikalne rozwiązania i pozwolić na zbudowanie trwałej przewagi konkurencyjnej ich założycielom i akcjonariuszom. A nie zauważając tego, co bliskie, inwestorzy mogą stracić swoją szansę na zbudowanie lokalnych relacji i wejścia w przełomowe rozwiązania na wczesnym etapie ich rozwoju – zanim zrobią to inni wielcy tego świata.
Rzeczywistość polskiego rynku startupowego

Polska scena startupowa rozwija się w naprawdę imponującym tempie, będąc jednym z najdynamiczniejszych ekosystemów technologicznych w Europie Środkowo-Wschodniej. To tu młodzi stażem przedsiębiorcy łączą innowacyjne pomysły z zaawansowaną wiedzą techniczną i wsparciem finansowym, tworząc projekty, które coraz śmielej wychodzą na arenę międzynarodową.
W dużych ośrodkach miejskich działają liczne inkubatory przedsiębiorczości oraz akceleratory firm z dostępem do finansowania publicznego, które wspierają młode firmy na początkowym etapie ich rozwoju. Absolwenci renomowanych uczelni medycznych, technicznych i innych specjalistycznych kierunków naukowych dysponują nie tylko wiedzą ekspercką, ale także kreatywnością i wiarą w sukces – cechami niezbędnymi do tworzenia przełomowych rozwiązań. Co więcej, ich pierwsze doświadczenia zdobyte w pracy w globalnych korporacjach często przekładają się na budowanie własnych przedsiębiorstw, które wnoszą świeże i innowacje podejście do tworzenia nowoczesnych technologii.
Ważnym elementem polskiego ekosystemu startupowego jest wsparcie instytucjonalne. Programy rządowe wspierające innowacje oraz dotacje unijne oferują młodym firmom dostęp do kapitału i narzędzi potrzebnych do własnego rozwoju. A liczne wydarzenia branżowe stwarzają przestrzeń do nawiązywania kluczowych kontaktów biznesowych, zdobywania wiedzy i promowania polskich osiągnięć w świecie.
Polskie młode firmy technologiczne coraz częściej udowadniają swoją wartość, zdobywając renomę, uznanie i klientów na globalnym rynku. Firmy działające w takich obszarach jak: deeptech, life-science, fintech, medtech, biotechnologia czy sztuczna inteligencja z powodzeniem tworzą innowacje i zaczynają konkurować z zagranicznymi graczami. A kolejne historie sukcesu polskich firm w zdobywaniu międzynarodowych kontraktów czy wdrażaniu innowacyjnych technologii są najlepszym dowodem na potencjał rodzimego rynku.
Jednak ten potencjał wciąż jest niedoceniany. Wiele polskich firm pozostaje w cieniu międzynarodowych gigantów, nie tyle z powodu braku jakości, ile przez stereotypowe podejście do rynków lokalnych i trudności w globalnej ekspozycji. Tymczasem polski rynek to prawdziwa kopalnia talentów i innowacji, czekająca na inwestorów gotowych wejść z kapitałem w wyjątkowe okazje, zanim staną się one oczywiste dla wszystkich. Tym, którzy odważą się spojrzeć na lokalny ekosystem innowacji, Polska oferuje wyjątkowe możliwości – zarówno w zakresie inwestycji, jak i budowania trwałych relacji biznesowych.
Polskie start-upy odnoszące globalny sukces

Polska scena startupowa jest pełna przykładów, które udowadniają, że lokalne innowacje mogą osiągnąć międzynarodowy sukces. Oto kilka firm, które zaczynały swoją działalność w Polsce, a dziś są rozpoznawalne globalnie:
DocPlanner, funkcjonujący w Polsce jako platforma ZnanyLekarz.pl, rozpoczął swoją działalność od prostego narzędzia pozwalającego pacjentom wyszukiwać lekarzy i dzielić się opiniami. Z czasem firma rozszerzyła ofertę o oprogramowanie medyczne, które ułatwia lekarzom zarządzanie wizytami i zwiększa ich widoczność w internecie. Dziś DocPlanner zatrudnia ponad 1500 osób, ma biura w siedmiu miastach na całym świecie i obsługuje miliony pacjentów oraz specjalistów, stając się globalnym liderem w swojej branży.
Booksy, platforma rezerwacyjna stworzona przez Polaków, obrała nietypową strategię ekspansji, zaczynając od rynku amerykańskiego. Dzięki intuicyjnej aplikacji umożliwiającej rezerwację usług z sektora zdrowia i urody szybko zdobyła popularność w USA. Po sukcesie za oceanem firma rozszerzyła działalność na Polskę i inne kraje, pomagając salonom w zarządzaniu rezerwacjami i promowaniu usług, a klientom w szybkim znalezieniu odpowiednich ofert. Dziś Booksy jest globalnym graczem, a z jego usług korzystają tysiące przedsiębiorców i miliony użytkowników na całym świecie.
Brand24 to narzędzie służące do monitoringu internetu i mediów społecznościowych, które pozwala firmom śledzić wzmianki o ich markach i reagować w czasie rzeczywistym. Początki tego start-upu nie były łatwe – inwestorzy długo nie dostrzegali jego potencjału. Przełom nastąpił po trzech latach, gdy kampania promocyjna z IKEA pomogła firmie zdobyć rozgłos. Dziś Brand24 obsługuje ponad 4 tysiące klientów na całym świecie i jest uznawany za jedno z najlepszych narzędzi w swojej kategorii.
CD Projekt Red, warszawskie studio gier wideo, jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych przykładów polskiego sukcesu na globalnym rynku. Gry z serii „Wiedźmin” oraz „Cyberpunk 2077” zdobyły miliony fanów na całym świecie, a ich twórcy nieustannie podnoszą poprzeczkę w branży rozrywki. CD Projekt udowodnił, że Polska może być liderem w tworzeniu światowej klasy gier, przyciągając uwagę zarówno graczy, jak i globalnych inwestorów.
Scope Fluidics, spółka, która opracowała urządzenie PCR/ONE do szybkiej diagnostyki patogenów. Dzięki swojej innowacyjności i skuteczności rozwiązanie zostało sprzedane amerykańskiej firmie Bio-Rad za rekordową, jak na polskie warunki, kwotę 130 milionów dolarów, a sama spółka zwiększyła trzynastokrotnie kapitał powierzony jej przez inwestorów. Scope Fluidics to doskonały przykład, jak polska technologia może zmieniać światowe standardy w dziedzinie medycyny.
Powyższe firmy to tylko kilka przykładów z bardzo szerokiej palety polskich spółek technologicznych, które odniosły sukcesy na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat. Firmy te udowodniły, że polski rynek spółek wysokich technologii jest pełen innowacyjnych rozwiązań i wciąż dużego, a często jeszcze nieodkrytego potencjału. Inwestorzy, którzy potrafią dostrzec wartość w takich projektach na wczesnym etapie ich rozwoju, mają szansę nie tylko zwielokrotnić swój kapitał inwestycyjny, ale także uczestniczyć w tworzeniu kolejnych globalnych sukcesów polskich spółek wysokich technologii.
Korzyści z inwestowania lokalnego

Innowacje rodzą się wszędzie – wystarczy odwaga, by je dostrzec i zainwestować w nie pieniądze, zanim staną się powszechnie znane. Inwestowanie w lokalne młode firmy technologiczne to strategia, która oferuje unikalne możliwości oraz szereg korzyści, które trudno osiągnąć na rynkach zagranicznych.
Jednym z największych atutów inwestowania lokalnego jest możliwość osobistego kontaktu z założycielami firm. Spotkania twarzą w twarz, wizyty w ich lokalnym biurze czy udział w spotkaniach organizowanych ze spółką pozwalają lepiej zrozumieć wizję, wartości oraz kulturę organizacyjną każdej tego typu firmy. Bezpośrednia interakcja buduje długoterminowe relacje i daje znacznie lepszy wgląd w sposób działania firmy i jej zespołu, co może być istotnym elementem przy podejmowaniu trafnych decyzji inwestycyjnych.
Lokalni inwestorzy mają naturalną przewagę wynikającą z głębszego zrozumienia specyfiki rynku, na którym rozwija swoją działalność dany start-up. Znajomość lokalnych programów grantowych, uwarunkowań prawnych, trendów rynkowych, potrzeb klientów czy infrastruktury technologicznej pozwala dużo lepiej ocenić potencjał rozwijanej technologii. Ta wiedza i doświadczenie stanowią istotny element prawidłowej oceny potencjału danej technologii, co z kolei nie będzie możliwe i dostępne dla inwestora, który działa na rynkach zagranicznych i opiera swoje decyzje jedynie na ogólnie dostępnych danych, raportach analitycznych i statystykach rynkowych.
Wiele lokalnie rozwijanych młodych firm technologicznych, zwłaszcza tych z mniejszych ośrodków miejskich, nie znajduje się jeszcze w polu widzenia dużych zagranicznych funduszy venture capital. Ta sytuacja z kolei tworzy wyjątkowe okazje inwestycyjne – możecie zainwestować na wczesnym etapie rozwoju takiej firmy, przy bardzo korzystnej wycenie, zanim spółka stanie się rozpoznawalna i przyciągnie uwagę globalnych graczy dysponujących ogromnymi kapitałami inwestycyjnymi. Brak wystarczającej ilości kapitału globalnego zapewnia większą elastyczność w negocjacjach i potencjalnie lepsze warunki wejścia w daną inwestycję.
Inwestując lokalnie, nie tylko zbudujecie swój portfel inwestycyjny, ale także przyczyniacie się do rozwoju okolicznych społeczności. Każda udana inwestycja wspiera tworzenie nowych miejsc pracy, wzrost innowacyjności i rozwój lokalnego ekosystemu przedsiębiorczości. Takie działanie z kolei przynosi nie tylko satysfakcję finansową, ale także społeczną, budując długofalowe fundamenty dla regionalnego wzrostu miejsca, w którym żyjecie.
Odkrywanie lokalnych młodych firm technologicznych wymaga jednak nie tylko wiedzy o samym rynku, ale także przemyślanej strategii działania. Lokalny ekosystem technologiczny, choć z dużym potencjałem, jest znacznie mniej widoczny niż globalne centra innowacji. By z sukcesem odkrywać walory tego rynku, niezbędne jest aktywne podejście, otwartość na współpracę oraz wykorzystanie dostępnych narzędzi i zasobów.
Jak zauważył twórca Virgin Group:
„Przedsiębiorczy talent można znaleźć w każdym zakątku świata”.
Richard Branson
Warto więc z uwagą przyglądać się temu, co rozwija się tuż obok nas. Wiele przyszłych „hipopotamów” i „karaluchów” odnajdziecie na lokalnych wydarzeniach branżowych, które stanowią swoisty most łączący inwestorów z młodymi, ambitnymi przedsiębiorcami. Świat innowacji jest bliżej, niż myślicie, czas więc odkryć Pitch Me Baby… Ale o tym opowiem Wam już następnym razem.